Dzisiaj, z okazji świąt i wolnego czasu, a także paskudnej pogody za oknem, wpis nieco luźniejszy, mówiący o tym, jak zrobiłam swoje runy przy użyciu nowoczesnych technik czyli lakieru hybrydowego 🙂
Lakier ten bowiem doskonale nadaje się do wszelkiego rodzaju malunków, nie tylko właśnie na paznokciach o czym można przekonać się samemu. A runy, jak wiadomo, mają największą moc, kiedy zrobimy je własnoręcznie, poświęcając czas i energię.
Materiałem na runy były kamienie zbierane latami przez moją mamę i przebywające w naszym domu conajmniej od dekady. Jesienią kamienie te wyniosłam na zewnątrz aby mogły nasycić się mocą żywiołów i tak też przeleżały pod krzaczkiem do tegorocznej wiosny.
Materiały niezbędne do namalowania na nich run to:
- oczywiście lakier hybrydowy, najlepiej czerwony,
- dodatkowy pędzelek pozwalający na precyzyjne wykonanie znaku,
- patyczek do usuwania niepotrzebnych śladów z lakieru,
- waciki bezpyłowe,
- cleaner do przemywania rysunku
- i oczywiście lampa do utrwalenia hybrydy, ja mam utrwalającą w 30 sekund.
Sam proces malowania jest prosty: malujemy runy. Wcześniej poprosiłam o pomoc i wsparcie w tym procesie, i zaczęłam. Efekt jest na prawdę fajny, znaki są trwałe, bo hybryda nie zejdzie sama, zobaczymy czy nie będą się wycierać, ale raczej nie powinny. Po całym procesie runy powędrowały do specialnego szklanego koszyczka w którym będą sobie leżały i chłonęły moją energię.
Tak oto pradawne znaki runiczne i nowoczesność wróżki stworzyły widoczne poniżej dzieła:
Wróżka, tarocistka, pasjonatka dawnych systemów wróżebnych. W wieku 17 lat otrzymałam swoje pierwsze karty tarota i tak rozpoczęła się moja pasja. Teraz, ponad 25 lat później dziele się swoją wiedzą a także pomagam wróżąc i odpowiadając na nurtujące moich klientów pytania.
Zapraszam do kontaktu prywatnego!
